Epidemia lewych L4 w dobie koronawirusa

Pandemia koronawirusa spowodowała lawinowy wzrost poziomu absencji chorobowej w polskich firmach od marca do maja br. Dane Conperio, największej krajowej firmy doradczej zajmującej się problematyką absencji chorobowej wykazują, że pracownicy wykorzystywali w tym czasie koniunkturę na zwolnienia chorobowe i w rekordowym wymiarze przebywali na L4 mimo, że faktycznie nie byli chorzy. Znaczący wzrost naruszeń zwolnień chorobowych został zaobserwowany u pracodawców, którzy przestali kontrolować pracowników w trakcie pandemii. Natomiast u tych, którzy kontynuowali kontrole, poziom absencji pozostał na poziomie sprzed marca.

 

W ciągu ostatnich trzech miesięcy, od początku trwania pandemii koronawirusa, zaobserwowaliśmy zjawiska świadczące o nadużywaniu zwolnień chorobowych przez pracowników. Już w marcu zanotowaliśmy wzrost poziomu absencji u wszystkich obsługiwanych przez naszą firmę pracodawców. Wynikało to z dynamicznie zmieniającej się sytuacji dotyczącej rozprzestrzeniania epidemii i komunikatów docierających na ten temat do opinii publicznej. U tych, którzy utrzymali kontrole, w kwietniu nastąpił spadek absencji do poziomu nieznacznie większego niż zazwyczaj, a w maju trend ten utrzymywał się. Natomiast u pracodawców, którzy zrezygnowali z kontroli, już w kwietniu nastąpił poważny wzrost poziomu absencji względem marca, a spadek nastąpił dopiero w maju. – mówi Mikołaj Zając, prezes Conperio.

 

Chorzy na pandemię

Z audytu absencji chorobowych Conperio przeprowadzonego w okresie od marca do maja 2020 roku wśród pracowników fizycznych zakładów produkcyjnych zatrudniających do tysiąca osób wynika, że znaczna część przebywających w tym okresie na L4 lub kwarantannie, nie była faktycznie chora, nie przestrzegała wymogu kwarantanny lub nie zajmowała się opieką nad dzieckiem lub osobami starszymi (zasiłek opiekuńczy). Po okazaniu dokumentów upoważniających do przeprowadzenia kontroli, przedstawiciele Conperio zastawali dużą część kontrolowanych na czynnościach wykluczających ich niedyspozycyjność i poświęcenie opiece, m.in. na pielęgnacji przydomowych ogrodów, spawaniu, spacerach z psem, zakupach itp.

 

– Prowadząc kontrole zwolnień chorobowych przedstawiciele Conperio, postępują zgodnie z restrykcyjnymi przepisami higieniczno-sanitarnymi zalecanymi przez GIS. Kontrolerzy pozostają w bezpiecznej odległości od osób, z którymi się spotykają i nie wchodzą do ich domów lub mieszkań. Prowadząc kontrole mają założone ochronne maseczki i rękawiczki oraz dezynfekują powierzchnie z którymi mają kontakt. Natomiast procedury obiegu dokumentów zostały skonstruowane w taki sposób, aby wyeliminować bezpośrednie przekazywanie sobie papierowych formularzy i pism – tłumaczy Mikołaj Zając.

– Wśród skontrolowanych zdarzały się osoby nieobecne w domu mimo nakazu objęcia izolacją i sankcji karnych za opuszczanie kwarantanny. Spora część z nich pozostawała pod wpływem alkoholu, a niektórzy rozpoczęli dodatkową niezarejestrowaną działalność, często w branżach takich jak budownictwo czy usługi remontowo-wykończeniowe – wyjaśnia prezes Conperio.

 

Problem dla pracodawcy i pracujących

W związku z notowanym w omawianym okresie wzrostem liczby zarejestrowanych L4, których istotną część stanowią zwolnienia fikcyjne, rośnie również zagrożenie redukcji etatów, które dotknie też osoby rzetelnie podchodzące do obowiązków wynikających z umowy o pracę. Są one narażone na pracę cięższą, dłuższą i pod wpływem wzmożonego stresu, co spowodowane jest przedłużającą się nieobecnością ich kolegów. Fałszywe zwolnienia lekarskie powodują też poważne utrudnienia po stronie organizacji pracy w przyszłości, związane m.in. z ustalaniem grafików urlopowych wśród pracowników.

 

Większa potrzeba kontroli, także w korporacjach

Nowym problemem i wyzwaniem dla pracodawców są podmioty oferujące fałszywe L4 „na telefon”. Ich aktywność wzrosła szczególnie w ostatnim kwartale. Wśród szerokiej oferty usług zdrowotnych, takich jak uzyskanie szybkiej diagnozy, czy e-recepty, pojawiają się „e-zwolnienia bez konieczności wychodzenia z domu bądź pracy” (cyt. z jednej z ofert). Ceny pakietów zaczynają się od 19,99 zł miesięcznie, a ich promocja odbywa się nawet na kanałach social mediowych. Taka sytuacja sprawia, że coraz częściej menedżerowie oraz działy HR, nie potrafiąc poradzić sobie z problemem naciąganych zwolnień lekarskich, zaczynają szukać pomocy na zewnątrz przedsiębiorstwa.

 

– W ostatnim okresie zanotowaliśmy wyraźne natężenie liczby zapytań dotyczących możliwość przeprowadzenia audytu absencji chorobowych. Co ciekawe, dotyczyły one nie tylko dużych firm zatrudniających pracowników fizycznych, ale także mniejszych, w tym również tych, których pracownicy w związku z epidemią pracują zdalnie ze swoich domów. Standardowo, po otrzymaniu odpowiedniego upoważnienia, przeprowadzamy kontrolę już następnego dnia. W nagłych przypadkach i na życzenie pracodawcy jesteśmy w stanie zrobić audyt nawet w ciągu kilku godzin – komentuje Mikołaj Zając.

Kliknij i oceń